50 mld zł luki w CIT. Gdzie leży źródło problemu i jak go rozwiązać?

50 mld zł luki w CIT. Gdzie leży źródło problemu i jak go rozwiązać?

Choć Krajowa Administracja Skarbowa posiada najbardziej całościowy ogląd podatników, to jak wynika z raportu NIK, struktura urzędów skarbowych, niedostateczne działania analityczne i zaniechania w obszarze nadzoru i kontroli nad podatnikami przyczyniają się do powstania luki w CIT liczonej w dziesiątkach miliardów złotych.

Liczba podatników CIT w Polsce rośnie. Jest ich już ponad milion, podczas gdy w 2021 r. było to jeszcze 851 tys. podmiotów. Rośnie również wzrost wpływów podatkowych ze strony podatników. W 379 niewyspecjalizowanych urzędach skarbowych w Polsce (dodatkowo funkcjonuje 21 urzędów wyspecjalizowanych) wpływy z I półrocza 2023 r. wyniosły 6,3 mld zł, co jest wynikiem lepszym o około 400 mln zł niż w całym roku 2020!

Niewyspecjalizowane urzędy obsługują aż 96% wszystkich podatników CIT, ale – jak wynika z raportu NIK – ich nadzór nad podatnikami jest niewystarczający. W trakcie kontroli NIK ustalił, że 43 niewyspecjalizowane urzędy skarbowe (obsługujące prawie 19 tys. spółek prawa handlowego) nie przeprowadziły przez 2,5 roku żadnej kontroli w CIT, a kolejne 57 urzędów (obsługujących 26 tys. spółek) przeprowadziło w tym okresie tylko po jednej kontroli. W skali całego kraju w niewyspecjalizowanych US prowadzone są natomiast średnio dwie kontrole podatkowe CIT na 1 tys. podatników.

Jak wskazuje NIK, brak właściwego nadzoru przyczynia się do powstania luki w CIT, której skala jest trudna do oszacowania. Ostatnie analizy Ministerstwa Finansów (odnoszące się do roku 2017) określały jej poziom na blisko 50 mld zł. Aktualnie jest on zapewne kilkukrotnie wyższy.

Które transakcje pomijane przez UCS-y?

Od lat za mogące służyć agresywnej optymalizacji podatkowej w międzynarodowych grupach kapitałowych uznawane są m.in. transakcje finansowe czy też przepływy dotyczące wartości niematerialnych. Są to obszary specyficzne w prawie podatkowym, które wymagają specjalistycznej wiedzy w dziedzinie CIT, ale także cen transferowych i wycen, co na koniec dnia pozwoli organowi ustalić, jaką stratę Skarb Państwa przypuszczalnie poniósł w związku z np. zbyt wysokim oprocentowaniem płaconym przez polskiego podatnika zagranicznemu kontrahentowi czy też nieadekwatną opłatą licencyjną za korzystanie ze znaku towarowego.

Głównych przyczyn takiego stanu rzeczy należy doszukiwać się w głównej mierze w dwóch obszarach: strukturze wewnętrznej urzędów celno-skarbowych oraz aspektach ekonomicznych zatrudnienia. W niniejszym artykule skupimy się na tej pierwszej kwestii.

Warto bowiem wskazać, że nawet Pierwszy oraz Drugi Mazowiecki Urząd Skarbowy, których celem jest obsługa największych podatników, nie posiadają w swoich ramach specjalizacji. W praktyce oznacza to, że urzędnik, który dzisiaj kontroluje złożone obszary dotyczące CIT i transakcji finansowych, wczoraj mógł zajmować się rozliczeniami VAT, a jutro zajmie się tematyką PIT.

Co do zasady, patrząc horyzontalnie, urzędnicy sprawdzają wszelkie rodzaje transakcji, pytanie pojawia się jednak, czy aby na pewno w odpowiednich „miejscach”. Czym innym jest bowiem kontrola transakcji finansowej (np. pożyczki) o kapitale 500 tys. zł u mikroprzedsiębiorcy, który pozyskał środki na rozwój biznesu, a czym innym weryfikacja transakcji finansowej (np. instrumentów pochodnych) w banku komercyjnym z WIG20, gdzie obroty sięgają miliardów zł, a do pracy w tym obszarze dedykowane są całe zespoły analityczne, z którymi na koniec dnia dyskutowałby UCS, chcąc zakwestionować np. rynkowość dokonywanych rozliczeń.

Nawet Pierwszy oraz Drugi Mazowiecki Urząd Skarbowy, których celem jest obsługa największych podatników, nie posiadają w swoich ramach specjalizacji. W praktyce oznacza to, że urzędnik, który dzisiaj kontroluje złożone obszary dotyczące CIT i transakcji finansowych, wczoraj mógł zajmować się rozliczeniami VAT, a jutro zajmie się tematyką PIT.

Wśród czynników, które wpływają na to, że pewne transakcje są mniej podatne na działania UCS-ów, należy na pewno wskazać złożoność tematu, a także jakość danych posiadanych przez podatnika potencjalnie dotkniętego kontrolą, którą urząd może zweryfikować nie tylko w toku czynności sprawdzających (mogących poprzedzać kontrolę podatkową), ale także, w pewnym stopniu, w ramach „rutynowych” deklaracji podatkowych składanych do urzędu, ich jakości i kompletności. Można zakładać, że UCS-y mogą nie być szczególnie zainteresowane wizją „zderzenia” z hegemonem finansjery, posiadającym bardzo solidne tło zawieranych transakcji, dane analityczne oraz zasoby do długoterminowego prowadzenia dyskusji z organem.

Te same kryteria wobec wszystkich

Choć Krajowa Administracja Skarbowa posiada najbardziej całościowy ogląd podatników, to jak wskazano w raporcie NIK, „w ramach działalności analitycznej prowadzonej w Ministerstwie Finansów w zakresie CIT, ukierunkowanej na wytypowanie podatników do weryfikacji rozliczeń, stosowano te same kryteria wobec wszystkich podatników niezależnie od rozmiarów ich działalności. Tym samym nie uwzględniano ryzyk podatkowych właściwych dla podatników osiągających roczne przychody do 3 mln euro, co do zasady odmiennych od ryzyk dotyczących podmiotów działających w większej skali, pozostających we właściwości wyspecjalizowanych US”.

Tymczasem np. tzw. ukryte dane porównawcze (ang. „secret comparables”, porównujące np. największego producenta żywności w kraju do drugiego największego producenta żywności w kraju) mogą stanowić krytyczny element przy typowaniu podatników do kontroli i tym samym fundament do rozwiązania problemu luki CIT.

Wydaje się zatem, że UCS-y powinny włożyć więcej wysiłku w pracę analityczną i należyte typowanie podatników do kontroli. Dobór „właściwych” podatników do kontroli (tych potencjalnie najbardziej szkodliwych dla Skarbu Państwa, np. ponoszących regularne straty podatkowe, nieskładających raportowań podatkowych w terminie czy też płacących niejednokrotnie promil CIT w porównaniu do osiąganych przychodów) może zaowocować nagrodą w postaci domiaru podatku dużo wyższego dla Skarbu Państwa niż w przypadku gdyby urzędnicy angażowali się w toczącą się w nieskończoność kontrolę u rzetelnego podatnika, będącego wytypowanym do kontroli w mało precyzyjny sposób.

Pomocna digitalizacja

Tymczasem organy posiadają potężna broń w postaci digitalizacji postępującej w obszarze podatków, do której przyczyniają się m.in. coroczny CIT-8 „online”, raportowanie cen transferowych TPR-C, a wkrótce JPK-CIT czy KSeF.

Produktem digitalizacji podatków z perspektywy urzędnika może być bowiem podsumowanie generowane automatycznie (za pomocą algorytmów), które wskazuje np. elementy wymagające szczególnej uwagi w obszarze rozliczenia rocznego podatku dochodowego od osób prawnych (CIT-8) czy też cen transferowych (TPR-C), a na koniec dnia pozwalające zweryfikować indywidualnie każdą, pojedynczą fakturę i wątpliwości z nią związane (KSeF). Takie automatycznie wygenerowane podsumowanie pozwala już w pierwszym kroku typowania do kontroli „odfiltrować” prymusów podatkowych od ich przeciwieństw, na których jak można zakładać chce koncentrować się skarbówka.

Wydaje się również, że działania administracji podatkowej w następnych latach będą zmierzać w kierunku automatyzacji kontroli podatników. Możliwości w tym obszarze są już na tyle duże, że wkrótce kontrolę podatkową w lwiej części będzie mógł prowadzić robot. Zakładając że, przykładowo, zostanie on zaprogramowany tak, że będzie w stanie ustalić standardowy poziom udziału kosztów amortyzacji w przychodzie podatników z danej branży, to jeśli stwierdzi on anomalię w danej firmie, urzędnikowi pozostanie jedynie odczytać dokumenty księgowe i ustalić, że, przykładowo, podatnik amortyzuje grunt, czego robić nie wolno. Zaprogramowanie sztucznej inteligencji na takim poziomie zajmie zapewne wiele lat, ale powyższe działania urzędnik skarbowy będzie w stanie wykonać manualnie już na początku 2026 r., gdy do skarbówki wpłyną pierwsze JPK_CIT.

Co można zrobić lepiej?

Podsumowując, można wskazać co najmniej kilka praktycznych rozwiązań, które przyczynią się do zmniejszenia luki w CIT. Są to:

a) dążenie do specjalizacji w ramach poszczególnych obszarów podatkowych w UCS-ach, jeśli to tylko możliwe;

b) szersza praca analityczna przy typowaniu podatników do kontroli – prowadzona zarówno na danych już posiadanych przez urzędy, jak i tych gromadzonych w toku potencjalnych czynności sprawdzających, poprzedzających kontrole podatkowe;

c) stworzenie przez MF lub Szefa KAS niewiążącego (z uwagi na bardzo szeroką niezależność Naczelników US i UCS) zbioru rekomendowanych praktyk, które umożliwią skuteczniejsze typowanie do kontroli, jej skuteczniejsze prowadzenie, ale także partnerską dyskusję z podatnikiem;

d) jak najlepsze wykorzystanie istniejących zasobów (warto pochwalić przykład Lubelskiego US, do którego delegowano całość rozliczeń z tytułu podatku u źródła);

e) związane z punktem b), ale wciąż niezbędne, doskonalenie technologii posiadanych przez skarbówkę i korzystanie z już istniejącej (w dobie niebywałego rozwoju AI należy oczekiwać, że to jej rola w pomocy urzędnikowi, np. w selekcji podatników do kontroli na podstawie ogromu posiadanych danych, stanie się niezbędna, a człowiek, jako ekspert, będzie w stanie na podstawie otrzymanych rekomendacji podjąć ostateczną decyzję co do dalszych działań).

Autorzy:

Bartosz Mazur

Bartosz Mazur, doradca podatkowy

Maciej Gierada

Maciej Gierada, Lider Praktyki Cen Transferowych i Wycen