Minimalny podatek dochodowy w 2024 r. – co oznacza dla branży leasingowej?

Minimalny podatek dochodowy w 2024 r. – co oznacza dla branży leasingowej?

Od 1 stycznia 2024 r. zaczną obowiązywać regulacje dotyczące podatku minimalnego. Chociaż ich uchylenie nadal jest możliwe, nie można wykluczyć scenariusza, w którym podatek minimalny stanie się częścią systemu podatkowego. Paradoksalnie nowa, zasługująca na krytykę danina, może mieć pozytywny wpływ na branżę leasingową. Dlaczego?

Kto zagrożony podatkiem?

Minimalnemu podatkowi dochodowemu mają podlegać spółki (opodatkowane „tradycyjnym” CIT, ale już nie „estońskim”), PGK będące rezydentami, oraz zakłady przedsiębiorców zagranicznych, które:

  • poniosły stratę ze źródła przychodów innych niż z zysków kapitałowych (tj. działalności operacyjnej) albo
  • osiągnęły rentowność (w źródle innym niż zyski kapitałowe) na poziomie nie większym niż 2%.

Bardzo istotną kwestią jest to, że nie każdy podmiot, którego rentowność jest niedostateczna, „wpadnie” w podatek minimalny. Wykluczone z niego są m.in. przedsiębiorstwa finansowe – ale tylko te w rozumieniu art. 15c ust. 16 ustawy o CIT. W katalogu tym nie ma firm leasingowych.

Inne istotne wyłączenia dotyczą zaś podatników:

a) których przychody spadły o 30% w porównaniu do roku poprzedniego;
b) którzy osiągnęli rentowność na poziomie co najmniej 2% w jednym z 3 poprzednich lat podatkowych;
c) którzy należą do grupy spółek, która – globalnie – osiąga oczekiwaną rentowność.

Z perspektywy firmy leasingowej znacznie bardziej istotne są korekty rentowności. Jej poziom – na potrzeby podatku minimalnego – określa się nie na podstawie danych podatkowych czy bilansowych, ale w oparciu o parametry skorygowane z art. 24ca ustawy. Przykładowo, jeśli przychody finansującego wyniosą 100 mln zł, a dochód 1 mln zł, to „bazowa” rentowności wyniesie 1%. Następnie jednak w związku z wyliczeniem rentowności na potrzeby podatku minimalnego z kosztów należy wykluczyć określone kategorie. Jeśli ich wartość wyniesie np. 10 mln zł, to skorygowany dochód podatnika wyniesie już nie 1, a 11 mln zł, a rentowność nie 1%, a 11%, co oznaczałoby, że podmiot osiągnąłby rentowność wyłączającą go z obowiązku zapłaty podatku.

Jakie pozycje wyklucza się z kosztów w związku z obliczeniem skorygowanej rentowności? Kluczowa jest amortyzacja. W biznesie leasingowym jest to jedna z najistotniejszych pozycji kosztowych i nie wydaje się, aby po jej pominięciu jakakolwiek firma leasingowa miała okazać się nierentowna (w znaczeniu, że wskaźnik dochodowości miałby wynieść nie więcej niż 2%). Jednak dopiero wykonanie precyzyjnej kalkulacji w tym obszarze pozwoli na jednoznaczne stwierdzenie braku obowiązku opłacania podatku minimalnego.

W pierwotnej wersji podatku minimalnego, która ostatecznie nie zaczęła obowiązywać, podatnik korzystający z leasingu w żaden sposób nie korygował swojej rentowności o koszty z tym związane. Natomiast w aktualnej wersji podatku, rentowność podatnika ulega skorygowaniu także o amortyzację środków trwałych w leasingu finansowym i wartość rat leasingu operacyjnego. Z perspektywy korzystającego i jego ewentualnych obowiązków na gruncie przepisów o podatku minimalnym leasing okazuje się korzystniejszy zarówno od pożyczki, jak i najmu.

Co dla biznesu?

Z biznesowego punktu widzenia niezwykle istotną kwestią jest fakt, że podatek minimalny, który ma wejść w życie 1 stycznia 2024 r. (można go nazwać podatkiem minimalnym 2.0) zupełnie inaczej podchodzi do kwestii leasingu niż pierwotna wersja tej daniny. Chodzi o uwzględnienie kosztów leasingu dla potrzeb ustalenia poziomu skorygowanej rentowności. 

W czym rzecz? Otóż w wersji pierwotnej, która ostatecznie nie zaczęła obowiązywać, podatnik korzystający z leasingu w żaden sposób nie korygował swojej rentowności o koszty z tym związane. Natomiast w aktualnej wersji podatku, rentowność podatnika ulega skorygowaniu także o:

a) amortyzację środków trwałych w leasingu finansowym;
b) wartość rat leasingu operacyjnego.

Leasing nie jest już więc nie tylko  dyskryminowany, ale okazuje się najlepszą formą finansowania. O ile jeszcze leasing finansowy jest równoważny z pożyczką, o tyle w przypadku leasingu operacyjnego z kalkulacji rentowności wyklucza się całą ratę – a więc także część odsetkową. Z perspektywy potencjalnego korzystającego (i jego ewentualnych obowiązków na gruncie przepisów o podatku minimalnym) leasing okazuje się korzystniejszy zarówno od pożyczki, jak i od najmu.

Warto jeszcze dodać, że z kalkulacji rentowności korzystający może także wykluczyć koszty leasingu operacyjnego WNiP.

Bardzo zły podatek dobry dla branży?

Konstrukcja podatku minimalnego zasługuje na poważną krytykę. Nie można akceptować podatku przychodowego, który traktuje w taki sam sposób podmioty z bardzo różnych branż, o bardzo różnych poziomach „naturalnej” rentowności. Wrzucenie ich wszystkich do jednego wora powoduje, że w niektórych branżach zagrożony podatkiem będzie każdy uczciwy podmiot, a w innych żaden, nawet jeśli stosuje agresywną optymalizację podatkową. Tak skonstruowany podatek nie realizuje żadnych sensownych celów.

Jednak z perspektywy branży leasingowej podatek minimalny może być zjawiskiem wręcz pozytywnym. Prawdopodobnie nie zapłaci go żaden z finansujących, za to klientom o niższej rentowności korzystanie z leasingu operacyjnego da szanse na „ucieczkę” od podatku.

Bartosz Mazur

Autor: Bartosz Mazur, doradca podatkowy