Polski Ład wprowadza poważne zmiany w obszarze płatności gotówkowych
Limity transakcji gotówkowych, które sprzedawca może zaliczyć do kosztów, po raz kolejny zostaną zmniejszone – tym razem za sprawą Polskiego Ładu. Od 2022 r. w relacjach z innymi przedsiębiorcami będzie to 8 tys. zł, z konsumentami – 20 tys. zł. Niezależnie od tego na początku listopada zacznie obowiązywać ustawa, zobowiązująca sprzedawców do przyjmowania płatności gotówkowych za transakcje o wartości do około 5,4 tys. zł.
Dziś, zgodnie z art. 19 ustawy Prawo przedsiębiorców, rozliczenia pomiędzy przedsiębiorcami muszą być dokonywane z wykorzystaniem rachunków płatniczych, gdy wartość transakcji przekracza 15 tys. zł. Od przyszłego roku, za sprawą ustawy podatkowej realizującej tzw. Polski Ład, wspomniany limit transakcji zostanie zredukowany do 8 tys. zł.
Pomiędzy przedsiębiorcami – 8 tys. zł
Obniżenie progu będzie miało wpływ na stosowanie przepisów ustawy o PIT i CIT – zarówno w kontekście dokonania zapłaty z pominięciem rachunku płatniczego, jak i ewentualnie zapłaty na rachunek spoza Białej listy podatników VAT. Zgodnie z art. 15d ustawy o CIT wydatki przekraczające limit (aktualnie 15, od 2022 r. – 8 tys. zł), a dokonane np. gotówką, podlegają wyłączeniu z kosztów uzyskania przychodów. Zmiana w znaczący sposób ograniczy więc liczbę transakcji, za które będzie można zapłacić z wykorzystaniem gotówki.
Równie istotny co konieczność realizacji zapłaty za pośrednictwem rachunku płatniczego jest obowiązek weryfikacji, czy płatność dokonywana jest na rachunek, znajdujący się na Białej liście. Wielu przedsiębiorców realizuje płatności z wykorzystaniem mechanizmu podzielonej płatności, co zwalnia ich z obowiązku weryfikacji obecności rachunku kontrahenta w wykazie VAT. Niewykluczone więc, że obniżenie limitów transakcji gotówkowych przyczyni się do dalszego wzrostu popularności split payment.
Podzielona płatność nie rozwiąże jednak problemów, dotyczących stałych umów o współpracy z osobami prowadzącymi działalność gospodarczą – tzw. samozatrudnionych. Zdarza się, że tacy współpracownicy nie posiadają firmowego rachunku rozliczeniowego, a jedynie prywatne rachunki oszczędnościowo-rozliczeniowe, do których nie ma możliwości utworzenia rachunku VAT, a w konsekwencji nie widnieją one na Białej liście. Wartością transakcji w przypadku takich relacji jest wartość całej umowy o współpracy, a nie pojedyncza zapłata dokonywana na rzecz takiego kontrahenta. Zmiany, które wprowadza Polski Ład, oznaczają, że w przypadku zawarcia umowy, której całkowita wartość w przyszłości przekroczy limit 8 tys. zł, po zrealizowaniu z tego tytułu płatności konieczne będzie terminowe złożenie formularza ZAW-NR. Obecnie (na czas obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego i stanu epidemii w związku z COVID-19) podatnicy mają na to 14 dni.
Choć poszczególne przepisy dotyczące limitów płatności wzajemnie się nie wykluczają, to spory pomiędzy przedsiębiorcami a konsumentami, którzy będą chcieli dokonywać płatności gotówkowych za transakcje o wartości przekraczającej 20 tys. zł, wydają się nieuniknione. Przepisy odnoszą się do wartości transakcji, na którą, np. w przypadku samochodu, składają się najczęściej: zaliczka – wynosząca zazwyczaj kilka lub kilkanaście tysięcy złotych – oraz pozostała część zapłaty za samochód w kwocie zwykle co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych. Klienci mogą wychodzić z założenia, że dwie płatności to jednocześnie dwie osobne transakcje. Tak jednak nie jest.
W relacji z konsumentem – 20 tys. zł
O ile limit w wysokości 8 tys. zł będzie dotyczyć relacji przedsiębiorca-przedsiębiorca, to w ustawie o prawach konsumenta pojawi się obowiązek zapłaty przez niego z wykorzystaniem rachunku płatniczego za transakcje o wartości przekraczającej 20 tys. zł. Co ciekawe, uchwalone przepisy nie przewidują żadnych sankcji dla klienta w przypadku, gdy za transakcję o wartości powyżej 20 tys. zł zapłaci on – choćby częściowo – gotówką. Konsekwencje dotkną jednak odbiorcę takich płatności. Od przyszłego roku w ustawie o CIT i PIT pojawi się przepis, przewidujący, że opodatkowaniu w takim przypadku będzie podlegać zarówno przychód ze sprzedaży, jak i kwota pobrana od klienta w formie gotówki.
Co istotne, przepisy ustawy o prawach konsumenta również odwołują się do wartości transakcji, a nie pojedynczej płatności. Oznacza to, że umawiając się z klientem np. na zakup samochodu o wartości powyżej 20 tys. zł, sprzedawca – chcąc uniknąć choćby częściowego podwójnego opodatkowania przychodu – nie będzie mógł w ramach takiej transakcji przyjąć w gotówce choćby złotówki.
Konfliktu między ustawami nie ma
Przepisy dotyczące obowiązku bezgotówkowego regulowania przez konsumentów płatności za transakcje o wartości powyżej 20 tys. zł będą współistnieć z regulacjami ustawy o usługach płatniczych, która zobowiązuje sprzedawców do przyjmowania zapłaty w gotówce za transakcje do kwoty (aktualnie) około 5,4 tys. zł. Limit ten jest uzależniony od wysokości przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat z zysku w III kw. roku poprzedniego, ogłoszonego przez prezesa GUS. Ustawa o usługach płatniczych została już opublikowana w Dzienniku Ustaw (5 października 2021 r.), ale wejdzie w życie po upływie 30 dni od dnia jej ogłoszenia.
Nowe regulacje dotyczące zasad płatności w relacji przedsiębiorca-konsument nie powinny jednak ze sobą kolidować. Pierwsza z nich (wprowadzająca limit w wysokości 20 tys. zł) przewiduje konieczność regulowania zapłaty za transakcję powyżej tego limitu wyłącznie za pośrednictwem banku – bez możliwości choćby częściowej płatności w gotówce. Druga zobowiąże sprzedawców do przyjmowania od konsumentów zapłaty w gotówce, ale tylko wtedy, gdy wartość transakcji nie przekracza kwoty średniego wynagrodzenia.
Kontrowersje jednak będą
I choć poszczególne nowe przepisy wzajemnie się nie wykluczają, to spory pomiędzy przedsiębiorcami a konsumentami, którzy będą chcieli dokonywać płatności gotówkowych za transakcje o wartości przekraczającej 20 tys. zł, wydają się nieuniknione. Wszystkie omawiane przepisy odnoszą się bowiem właśnie do wartości transakcji, na którą, np. w przypadku sprzedawanego samochodu, składają się najczęściej: zaliczka – wynosząca zazwyczaj kilka lub kilkanaście tysięcy złotych – oraz pozostała część zapłaty za samochód w kwocie zwykle co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych. Klienci mogą chcieć za wszelką cenę uregulować wspomniane zaliczki w formie gotówkowej, wychodząc z założenia, że jest to odrębna transakcja (nieprzekraczająca ustawowego limitu w wysokości 20 tys. zł), a nie jedna z co najmniej dwóch płatności, składających się na transakcję w postaci zakupu samochodu o wartości kilkudziesięciu lub nawet kilkuset tysięcy złotych.
Różnorodność limitów dla transakcji zapisana w poszczególnych ustawach może skutkować kontrowersjami na linii sprzedawcy-konsumenci, co w niektórych przypadkach może doprowadzić do tego, że część klientów zrezygnuje z zakupów w firmie, która nie będzie chciała przyjąć od nich zaliczki w formie gotówki. Gdyby jednak przedsiębiorca zdecydował się przyjąć gotówkę w przypadku transakcji przekraczającej próg 20 tys. zł, okupi to koniecznością wykazania dodatkowego przychodu podatkowego.
Autor: Marta Szafarowska, doradca podatkowy