Przepisy o „ukrytej dywidendzie” uderzą w polskie firmy rodzinne
Ogłaszając projekt Polskiego Ładu, rząd za jeden z najważniejszych celów postawił sobie uszczelnienie systemu podatkowego. Jednym ze sposobów realizacji ogłoszonych postulatów ma być modyfikacja listy kosztów, które z mocy ustawy nie mogą obniżać przychodu dla celów podatkowych. W projekcie ustawy do wspomnianego katalogu mają zostać dodane postanowienia dotyczące tzw. ukrytej dywidendy.
Sposób na uniknięcie podwójnego opodatkowania
Wadą prowadzenia działalności w formie spółki kapitałowej (względnie innego podmiotu opodatkowanego CIT) jest podwójne opodatkowanie dochodów wspólnika – raz na poziomie spółki (CIT) i następnie na poziomie wspólnika (PIT z tytułu wypłaty zysku/dywidendy). Wypłacona dywidenda (zysk) nie stanowi kosztu podatkowego dla spółki.
Z tego powodu wielu właścicieli firm korzysta z różnych metod optymalizacji wypłaty zysku. Wśród tego typu zabiegów warto wyróżnić wynajem spółce przez wspólnika jego nieruchomości (np. stacji dealerskiej), względnie innych aktywów, takich jak znaki towarowe. Dodatkową zaletą tego rozwiązania jest możliwość zapłaty zryczałtowanego podatku z tytułu najmu – w wysokości 8,5% przychodu do 100 000 zł rocznie i 12,5%, od nadwyżki ponad tę kwotę. Nie zawsze jednak taka struktura tworzona jest z przyczyn podatkowych. Często wynika to z chęci pozostawienia w prywatnym majątku kluczowych aktywów, m.in. w celu ich ochrony przed wierzycielami firmy.
„Ukryta dywidenda” według Polskiego Ładu
W projekcie ustawy zaproponowano, by wydatki poniesione na rzecz wspólnika lub członka zarządu nie stanowiły kosztów uzyskania przychodu, jeżeli:
- wysokość tych kosztów lub termin ich poniesienia w jakikolwiek sposób uzależnione są od osiągnięcia zysku przez podatnika lub wysokości tego zysku lub
- racjonalnie działający podatnik nie poniósłby takich kosztów lub mógłby ponieść niższe koszty w przypadku wykonania porównywalnego świadczenia przez podmiot niepowiązany lub
- koszty te obejmują wynagrodzenie za prawo do korzystania z aktywów, które stanowiły własność lub współwłasność wspólnika (akcjonariusza) lub podmiotu powiązanego ze wspólnikiem (akcjonariuszem) przed utworzeniem podatnika.
Przy czym pkt 2 i 3 nie będą miały zastosowania, gdy suma poniesionych w roku podatkowym przez podatnika kosztów, stanowiących ukrytą dywidendę na podstawie tych przepisów, jest niższa niż kwota zysku brutto.
Dodatkowo w ustawie o CIT uchylony ma zostać art. 15e – dotyczący kosztów usług tzw. niematerialnych podmiotów powiązanych.
Zmiana dotycząca opłat za korzystanie z aktywów jest wyjątkowo niekorzystna, ponieważ uderza w struktury polskich firm rodzinnych (na przykład: właściciel dealerstwa wybudował salon i wynajmuje go spółce), pomijając zupełnie fakt, że nie zawsze ich celem czy główną korzyścią jest optymalizacja podatkowa.
Dwa pierwsze punkty powyższego przepisu wydają się nie wprowadzać istotnych zmian w stosunku do stanu dzisiejszego. Aktualne przepisy o cenach transferowych pozwalają już teraz przekwalifikować dowolne wynagrodzenie na dywidendę – gdy jest ono uzależnione od zysku i wypłacane w kwotach nierynkowych.
Znacznie bardziej agresywna zmiana dotyczy opłat za korzystanie z aktywów. Taka formuła przepisu powoduje całkowite oderwanie prawa do kosztów od ich wyceny rynkowej oraz okoliczności transakcji. Wystarczy, że podatnik będzie uiszczał opłaty za najem nieruchomości czy licencję na programy komputerowe na rzecz wspólnika (który dysponował aktywem już wcześniej). Zmiana ta jest wyjątkowo niekorzystna, ponieważ uderza w struktury polskich firm rodzinnych (na przykład: właściciel dealerstwa wybudował salon i wynajmuje go spółce), pomijając zupełnie fakt, że nie zawsze ich celem czy główną korzyścią jest optymalizacja podatkowa.
Za krok do przodu należy za to uznać uchylenie art. 15e ustawy o CIT. Jest to jeden z najgorzej skonstruowanych przepisów w całym prawie podatkowym, który przez kilka lat obowiązywania doczekał się setek (!) interpretacji indywidualnych i wyroków. Mimo wszystkich swoich potencjalnych wad, przepis o „ukrytej dywidendzie” wydaje się mniej dotkliwy niż mechaniczne wykluczenie z kosztów uzyskania przychodu opłat za nieprecyzyjnie definiowane świadczenia powyżej określonego limitu.
Ostatnią rzeczą, na jaką należy zwrócić uwagę, jest brak – jak się zdaje – lustrzanej regulacji po stronie wspólnika. Czy zakwalifikowanie wydatku jako „ukrytej dywidendy” będzie automatycznie oznaczało, że wydatek ten należy opodatkować zryczałtowanym podatkiem po stronie odbiorcy? Czy w przypadku spółek kapitałowych oznaczałoby to możliwość zastosowania zwolnienia dywidendowego? Na ten moment nic takiego z ustawy nie wynika, co już na tym etapie sprawia, że należy spodziewać się sporów interpretacyjnych w tym zakresie.