Odpowiedzialność członków SKOK za straty kasy.

Kancelaria Gekko TAXENS rozwija praktykę nieruchomości.

Problemy finansowe spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych co jakiś czas przykuwają uwagę opinii publicznej w związku z doniesieniami medialnymi o kolejnych nieprawidłowościach w ich funkcjonowaniu. Co jednak istotniejsze dla członków tych kas, problemy finansowe kas powróciły do nich w nieoczekiwanej formie.W przypadku upadłości banku jego akcjonariusze nie ponoszą odpowiedzialności za zobowiązania banku. Jednak członkowie SKOK, a więc osoby, które korzystały z usług kasy mogą odpowiadać za straty powstałe w kasie do wysokości podwójnej wartości wpłaconych udziałów. 

Nie byłoby w tym przepisie nic nadzwyczajnego, gdyby odpowiedzialność za zobowiązania kasy członkowie nakładali na siebie poprzez podjęcie odpowiedniej uchwały przez walne zgromadzenie w trybie przewidzianym przez ustawę z dnia 16 września 1982 r. Prawo spółdzielcze (t.j. Dz. U. z 2018 r. poz. 1285 z późn. zm.). Niezadowoleni z uchwały mogliby ją kwestionować na drodze sądowej tak, jak ma to miejsce choćby w przypadku spółdzielni mieszkaniowych.

Sytuacja uległa jednak zmianie wskutek ogłoszenia upadłości kasy. Zarząd jej majątkiem objął syndyk masy upadłości. Wielu syndyków podjęło wkrótce potem decyzję o nałożeniu na członków kasy wyżej opisanej odpowiedzialności za straty kasy. Oznaczało to konieczność uiszczenia przez nich na rachunek syndyka takich samych kwot, jakie już raz zapłacili za udziały, gdy przyjmowano ich w poczet członków kasy. Należności te miały różną wysokość, od kilkudziesięciu do kilku tysięcy złotych. Wielu członków odmówiło dobrowolnej zapłaty, co spowodowało skierowanie przeciwko nim przez syndyka powództw o zapłatę.

Na etapie postępowań sądowych zapadały różne orzeczenia. W niektórych sądach wytworzyła się praktyka zasądzania tych należności, inne zaś tego rodzaju powództwa oddalały. W argumentacji pozwanych przewija się kilka podstaw uzasadniających oddalenie powództwa. Na pierwszym planie jest jednak przeważnie argument o braku po stronie syndyka uprawnienia do ukształtowania odpowiedzialności członka kasy w sposób wynikający z art. 26 ust. 3 ustawy o SKOK. Odpowiedzi w tym zakresie udzieli być może rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego w sprawie III CZP 42/19, gdzie przedstawione pytanie prawne dotyczy właśnie uprawnienia syndyka masy upadłości do zastąpienia w powyższym zakresie walnego zgromadzenia członków kasy.

Problem ten był już jednak rozstrzygany prawomocnie przez sądy powszechne. W wyroku z dn. 03.04.2019 r. sygn. I Ca 51/19 (niepubl.) Sąd Okręgowy w Ostrołęce potwierdził brak po stronie syndyka uprawnienia do podjęcia jednoosobowej decyzji o nałożeniu na członków kasy odpowiedzialności za jej straty. Podstawy braku tego uprawnienia Sąd upatrywał w art. 135 Prawa spółdzielczego. W judykaturze pojawiają się także wątpliwości, czy z art. 433 ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. Prawo upadłościowe (t.j. Dz. U. z 2019 r. poz. 498) oraz art. 134 Prawa spółdzielczego nie wskazują na brak takiego uprawnienia. Sąd Najwyższy wypowiadał się już zresztą za koncepcją utrzymania funkcjonowania organów spółdzielni w toku postępowania upadłościowego w oparciu o art. 134 Prawa upadłościowego (wyrok SN z 02.10.2014 r., sygn. IV CSK 22/14 (niepubl.)).

Odpowiedź na powyższe pytanie będzie stanowiła o odpowiedzialności tysięcy członków kas za ich straty. Wielu z nich odpowiedzialność tę już poniosło. W razie, gdyby Sąd Najwyższy zajął niekorzystne dla członków kas stanowisko warto jednak zastanowić się także nad tym, czy nałożenie na członków kas odpowiedzialności wynikającej z art. 26 ust. 3 ustawy o SKOK jest co do zasady zgodne z prawem Unii Europejskiej . Przepisy dyrektywy 2014/59 wyraźnie odsuwają odpowiedzialność w przypadku upadłości instytucji finansowej od jej akcjonariuszy. Tym samym nasza ustawa o SKOK powinna odsuwać tę odpowiedzialność od członków kas.

 

                                                                                                                                                                          Adam Pacuski, radca prawny